niedziela, 15 stycznia 2012

They're the chosen whites

Wczoraj udała mi się najwspanialsza konspiracja życia. Wczoraj też spadł śnieg i postanowiłam to wykorzystać. Szczęście mi dopisywało, bo aż zero razy wylądowałam tyłkiem na ziemi i w sumie nie straciłam czucia w palcach na dłuższy czas. Tak czy siak, patrzę na te foty i nie rozumiem hejterów zimy.
PS. Poszukuję ludzi chętnych do uwiecznienia ich na foteczkach. Przyjmę każdą miłą duszyczkę uzbrojoną w trochę cierpliwości. Zgłoszenia wypisujcie w komciach, albo składajcie mi do rąk własnych. Czekam, czekam.

środa, 4 stycznia 2012

Another year over

Budzę się ze świątecznego snu zimowego, zapodając dzieła z tego słodziachnego okresu. Trochę spóźnione, jak wszystko ostatnio. Muszę przestać odkładać wszystko na potem, bo potem jest za potem :) W ogóle jestem nienormalna, zdradzam wektory z internetem, lol.
Siema i smacznego.
Szczęśliwego NOWEGO ROKUUUUU